Dzienna wizyta w Tallinie, czyli zakupy, pranie, kawa, śniadanko i zwiedzanko ale po kolei.
Wstajemy rano z Jolą, reszta ekipy jeszcze śpi, bierzemy pranie – można je oddać do pralni w pobliskim hostelu. Zaraz po tym jak pranie zaczyna się prać, ruszamy ścieżką wyznaczona przez nawigacje do najbliższego mini marketu zrobić zakupy na śniadanie.
Nasz Hostel okazał się strzałem w dziesiątkę, w centrum starego miasta, niedaleko od portu i w okolicy (900 m od hostelu ) można zaparkować auto na tanim parkingu. Sam hostel był czysty i wygodny – polecamy go.
_
Po smacznym śniadaniu i odebraniu prania przerzuceniu bagaży z powrotem do samochodu, ruszamy na zwiedzanie miasta.
_
Jest piękny słoneczny dzień skupiamy się więc na spacerze po mieście i drobnych przyjemnościach jak spędzenie ponad godziny w miłej kawiarni, zakupie pysznych czekoladek czy drobnych pamiątek.



_
Pod koniec zwiedzania niebo zaciąga się chmurami i zmienia kolor na stalowy, zaczyna wiać wiatr i finalnie łapie nas mały deszczyk.
_





_
Podsumowując, Tallin to piękne małe miasteczko, na szczegółowe zwiedzenie którego mamy za mało czasu, jednak cieszy nas to że udało nam się tu spędzić miły dzień. Teraz pora ruszać w dalszą drogę, musimy dziś przejechać trochę kilometrów by dotrzeć na nocleg który mamy zaplanowany, na plaży na wybrzeżu Bałtyku na Łotwie.


