Mediolan Bergamo – nasze lotnisko przesiadkowe w drodze z Maroko
Wracając z Maroko mieliśmy przesiadkę Na lotnisku Mediolan Bergamo.
Korzystając z 5 godzin wolnego czasu skoczyliśmy na szybki spacer po starówce miasteczka Bergamo .
Wracając z Maroko mieliśmy przesiadkę Na lotnisku Mediolan Bergamo.
Korzystając z 5 godzin wolnego czasu skoczyliśmy na szybki spacer po starówce miasteczka Bergamo .
Fez to fantastyczne miasto do którego warto zajrzeć i kilka razy powrócić, my kiedyś wrócimy.
Szczęście. ” .. macie wielkie szczęście że was wypatrzyłem, bo akurat siedziałem z kolegami przy kawie ..” tak powiedział nasz przewodnik po tym gdy do nas podszedł i zaproponował pomoc gdy zagubieni szukaliśmy hostelu w którym planowaliśmy nocować a nawet policja mając adres który im daliśmy nie była w stanie za bardzo ustalić gdzie się ten hostel się znajduje.
Cudowne małe kompletnie nieturystyczne miasteczko, w którym wykonaliśmy techniczny nocleg. Cena noclegu w hotelu przy rynku 250 MAD za pokój z dwoma łóżkami i łazienką. Standard bardzo dobry , czysto nie śmierdzi , miła obsługa , obok fantastyczna piekarnia.
W tej miejscowości mieliśmy wykonać techniczny nocleg w trasie. Nie sprawdziliśmy w przewodniku co to za miasto, oczekiwałem małej mieściny za górami a okazało się że to takie nasze Międzyzdroje i w dodatku za 30 minut ma przyjechać Król Maroko więc brak miejsc noclegowych w każdym przybytku bo cały naród przyjechał na spotkanie z królem.
DADES. Przepiękna dolina ukryta w sercu gór. To pierwsza z dwóch dolin których odwiedzenie mamy zaplanowane podczas naszej wycieczki. Jest pięknie , malownicza droga wije się między górami i wspina coraz wyżej wyżej a zakręty są coraz ciaśniejsze i ostrzejsze , na końcu widok na dolinę w dole zapiera dech w piersiach.
Jedziemy dalej, opuszczamy Marrakesz i kierujemy się w stronę gór Atlasu.
Góry Atlasu przejeżdżamy bez większych problemów przepiękną malowniczą drogą, która przejeżdża przez przełęcz Tizi n’Tichka
Wjeżdżając do Marakeszu szybko decydujemy się na skorzystanie z usług „pilota”.
Miły Pan na skuterku za 20 MAD zdeklarował się podprowadzić nas na Parking w centrum medyny i pokazać dobre noclegi.
Brniemy więc za Panem na skuterku przez gąszcz innych skuterów, aut , bryczek psów, ludzi i wszystkiego innego..
Jak to mówi Matylda „smerfingowcy” też znajdą w Maroko coś dla siebie , piękna plaża z długimi falami.
Po dotarciu do Essaouira , jak zwykle już po zmroku o 22:00 rozpoczynamy walkę o nocleg. Tym razem decydujemy się nie korzystać z niczyjej pomocy tylko samodzielnie znaleźć odpowiednią kwaterę.
Samochód parkujemy na parkingu koło bramy Bab Sbaa (jeżeli od chwili zjazdu z głównej drogi do miasta będziemy jechali cały czas prosto właśnie pod tą bramą wylądujemy)
W Safi stajemy na obiad i by je zwiedzić, jest bowiem słynnym ośrodkiem produkcji garncarskiej.
Oczywiście najpierw obiad bo z pustym żołądkiem nie pozwiedzasz. Zatrzymujemy się w pięknej restauracji, z jak się okazało wspaniałym jedzeniem i kompletnie niepozbieranym kelnerem. Zamawiamy jedno spaghetti na pół dla dzieci , dwie zupy , jeden raz owoce morza i trzy razy rybę .